pod górke...
Data dodania: 2011-11-16
a chodzi o ten nieszczęsny blat w kuchni... właśnie mąż pojechał go oddać i co?auto mu padło..ale to za mało..komóra mu padła..dodzwonił sie do mnie od jakiejś miłej Pani żeby po niego przyjechać..ale to jeszcze mało.. blaty długie więc wziął auto mojego taty..auto ojca zostaje 30 km od domu do jutra.wyśpimy sie i pomyslimy co dalej:-(